środa, 23 stycznia 2013

♥ część 5 ♥

Są takie dni kiedy wiadomo że coś się wydarzy.
Coś nowego, coś wspaniałego, coś bardzo fajnego. Właśnie ten dzień był taki. Jasny, wesoły, w kolorze słońca... 
Dzień dobry! - krzyczę schodząc ze schodów.
Nikt nie odpowiada, krzyczę jeszcze raz. Znów brak odpowiedzi.
Halo! Jest tu kto? - pytam wchodząc do kuchni. Nie ma tam żywej duszy, tylko biała kartka na stole, którą  natychmiast czytam.
"Dzień dobry kochanie! Jedziemy z tatą do Galerii do 
Portsmouth i wrócimy około 18. Na stole leżą pieniądze, weź je i kup sobie coś na obiad na mieście. Pamiętaj aby wyjść z Dizzy. Kochamy Cię. :)"
Czyli do 16 chata wolna. Zaraz, którą mamy godzinę? - myślę spoglądając na komórkę. Jest kwadrans po 10. 
Zaczynam wsypywać sobie płatki do miski gdy nagle zadzwonił mój telefon, przez co o mało ich nie wysypałam.
-Halo? 
-Hej! Czemu się nie oddzywałaś?- poznaję  głos Jessicy 
-Cześć. Przepraszam ale nie miałam czasu.
-Spoko. Co robisz?
-Szykuje śniadanie a ty?
-Lezę jeszcze w łóżku i nie chce mi się wstać. Dobra ja nie przeszkadzam, zadzwoń później jak będziesz chciała, papa.
-Ok, pa. 
Dokończyłam robienie śniadania, zjadłam je i poszłam do swojego pokoju zrobić poranną  toaletę, bo wyglądałam jak jakiś zombie. 
Po skończeniu tych wszystkich czynności założyłam buty i wyszłam na podwórko. 
Była super pogoda, nie za gorąco i nie za zimno. -Cześć piesku. - przywitałam się z Dizzy, on zaś podbiegł do mnie i zaszczekał. 
-To co, idziemy?- zapięłam mu smycz i wyszliśmy.
Rozmyślałam o Jessice, Troy'u, Lexi, lecz najwięcej o Harrym, sama nie wiem czemu. 

Big Ben wybijał godzinę 11. Właśnie wchodziliśmy do parku, spuściłam Dizzy'ego i usiadłam na ławce. Tym razem jestem ostrożna i nie spuszczałam go z oczu nawet na sekundę. Postanowiłam zadzwonić do Troya.
"Cześć, tu Troy. Widocznie nie mogę teraz odebrać telefonu. Po usłyszeniu sygnału nagraj wiadomość."
Wcisnęłam czerwoną słuchawkę. Trudno, zadzwonie do Jessicy.
-No hej ruda! Co tam? 
-Cześć, właśnie jestem z Dizzym na spacerze. Do 16 mam chatę wolną, wbijesz? 
-Jasne, będę za chwilę.- Słyszę jak uśmiecha się po drugiej stronie Atlantyku.
-Hahaha, ok. A co tam u Ciebie?
-Straszne nudy, tęsknię za Tobą. Troy już wogóle się do mnie nie oddzywa.
-Przed chwilą jak do niego dzwoniłam włączyła się poczta głosowa. Poczekaj chwilę...
-Dizzy przestań gonić tego kota! 
-Okej już jestem.
-Hahaha. Muszę kończyć bo mama mnie woła na śniadanie, papa.
-Pozdrów ją pa. -rozłączyłam się.
-Dizzy!- zawołałam psiaka. Chwilę później stał przede mną i patrzył się tymi swoimi niebiesko-brązowymi oczkami. Zapięłam mu smycz i szliśmy w kierunku domu. W 15 minut byliśmy na miejscu. Dizzy został na podwórku a ja poszłam do swojego pokoju. Postanowiłam wejść na facebooka, przy nazwisku Troy'a jest zielona kropeczka. Napisać czy nie napisać? Niech sam napisze jak będzie chciał. Nie pisze 5 minut, 10, 15, 30... Mam dość, sama do niego napisze!
O: Cześć, dzwoniłam dzisiaj do Ciebie...
T: dzwoniłaś?
O: Tak i włączyła się poczta głosowa...
T: aha sory nie moge pisać nara 

O: Pa...
Normalnie miałam łzy w oczach. Czy nasz związek ma sens? Nie wydaje mi się. Położyłam się i długo nad tym myślałam... Dochodziła 13 a ją robiłam się coraz bardziej głodna. Zmyłam rozmazany tusz do rzęs, wzięłam pieniądze ze stołu i wyszłam. Zastanawiałam się gdzie pójść, w końcu wybrałam KFC. Gdy wyszłam w środku prawie nikogo nie było, tylko jakiś pan z dzieckiem. Podeszłam do kasy...
-Dzień dobry, co podać?
-Dzień dobry. A co pani proponuje?
-Danie dnia czyli tortilla i duża cola.
-Dobrze, to poproszę to.
-To będzie 3 dolary.
Wyjęłam pieniądze i zapłaciłam. 
-Dziękuje.-powiedziała i podała mi zamówienie.
Usiadłam przy stoliku koło okna i zaczęłam jeść. Przyszło dużo ludzi i robił się coraz większy tłum. 
-Hej, sama jesteś? -spytał ktoś stojący nade mną. Spojrzałam w górę. Był to Harry, miał że sobą tacę z jedzeniem.
Otarłam usta chusteczką i zawstydzona odpowiedziałam.
-Cześć, tak.
-A mogłym się dosiąść?
-No pewnie. 
Uśmiechnął się i usiadł na przeciwko.
-To co dzisiaj ciekawego robilaś? -spytał przeżuwając hamburgera.
-W sumie to nic ciekawego, byłam z psem na spacerze, potem w domu na facebooka weszłam, teraz przyszłam tu. A ty?
-Miałem z chłopakami próbę, byłem na skateparku a teraz przyszedłem coś zjeść.
-Mhm, jakieś plany na resztę dnia? -spytałam kończąc jeść tortillę
-Niestety nie mam, a ty?
-Też nie.
-Może byśmy razem coś porobili? -zaproponował niepewnie
-Chętnie. -uśmiechnęłam się- co proponujesz?
-Hmm...Lody, spacer nad stawem i przejażdżka na London Eye?

-Dla mnie super! -odpowiedziałam popijając cole.
-Świetnie! To o 15 koło budki z lodami w parku? -spytał i zaczął iść w kierunku kosza na śmieci.
-Ok. 
-To do zobaczenia! -powiedział i wyszedł.
Dokończyłam pić, wyrzuciłam opakowanie i poszłam do domu.
Dizzy już czekał na mnie przy płocie.
-Hej pieseczku. -przywitałam się i pogłaskałam go po ślicznej szaro-białej sierści. Weszłam do salonu, włączyłam telwizor i zaczęłam skakać po kanałach.
Dochodziło w pół do 15, więc poszłam do siebie na górę, przebrałam się, uczesałam i wyszłam...
Byłam na miejscu punkt 15, Harry już czekał.
-Hej, ślicznie wygladalasz.
-Cześć, dzięki. -zamieniłam się.
Podeszliśmy do budki z lodami.
-Dzień dobry! Jakie lody podać? -spytał sprzedawca z francuskim akcentem.
-Waniliowe proszę. -odpowiedziałam
-Ją również.
-Proszę bardzo! 
Podała nam zamówienie, Harry zapłacił.
-Dzieki- odpowiedzieliśmy równocześnie
-To jak, idziemy nad staw? -spytał Harry
-Jasne.
Szliśmy w milczeniu. W pewnej chwili Harry zaczął:
-Masz rodzeństwo?
-Niestety nie, ale strasznie bym chciała mieć młodszą siostrę. A ty?
-Mam, siostrę. Jest mega wkurzająca, jeśli chcesz to mogę Ci ją oddać. 
-Heh. Kiedy macie najbliższy koncert?
-Za tydzień gramy w Birmingham. Chciałbyś przyjść?
-No pewnie. Dałoby się załatwić jakiś bilet?
-I to jeszcze z przepustką za kulisy. -uśmiechnął się- Jutro Ci dam.
-Świetnie, dzięki.
Oderwałam kawałek wafelka od loda i rzuciłam gołębią.
-Poznałaś już tu kogoś?
-Tylko Ciebie i Lexi Sertori, znasz?
-Chyba skądś ją kojarzę.

~~~~~~~~~~~~~~Oczami Harrego~~~~~~~~~~~~
Jest taka śliczna i mądra. Bardzo bym chciał żeby była moją dziewczyną...
Ale czy ja się jej podobam? Zrobiłbym wszystko aby uzyskać odpowiedź na to pytanie...
-Masz chłopaka?- pytam nieśmiało
-Tak, ale wiesz to taka miłość na odległość, mieszka w Nowym Yorku. -odpowiada smutno i patrzy w komórkę, chyba dostała sms'a. Zaczyna płakać...
-Olivia, co jest?

-Nie, nic...
-Mhm, mnie nie nabierzesz. Powiedz, może pomogę.
-Dziękuję, ale raczej nie pomożesz.
-Postaram się, proszę powiedz.

-Dobrze. Zmieniam odpowiedź na tamto pytanie, nie mam chłopaka... Właśnie zerwał ze mną przez sms'a.
-Idiota... To że zerwał z taką miłą i piękną dziewczyną to już jego strata. Proszę Cię, nie płacz.- przytuliłem ją
-Na prawdę tak uważasz?- patrzyła na mnie zapłakanymi ślicznymi zielonymi oczami.
-No pewnie.
-Dziękuję Ci Harry.-położyła głowę na moje ramię.-Która godzina?
-Za piętnaście 16. Idziemy na London Eye?
-Jasne. -w końcu się uśmiechnęła.
Szliśmy w milczeniu, w pół godziny byliśmy na miejscu.
-Dwa bilety poproszę. -powiedziałem do kasjera.
-Proszę bardzo.-podał bilety
Zapłaciłem i wsiedliśmy.

~~~~~~~~~~~~Oczami Olivii~~~~~~~~~~~~
-Jechałaś już tu kiedyś?-spytał
-Nie, pierwszy raz. Londyn jest śliczny z tej perspektywy.
-Wiem. Co to jest?!- Harry pokazuje na rany na mojej ręce
-Spokojnie. To nie to co myślisz, kot przyjaciółki mnie podrapał.-skłamałam
-Nie kłamiesz?
-Czemu miałabym kłamać?
-Tylko się upewniam. Mogłabyś jutro o 11 do mnie przyjść? Poznam Cię z chłopakami. Oczywiście możesz kogoś ze sobą zabrać.
-Chętnie, wezmę Lexi ok?
-Jasne. Patrz, jesteśmy na samej górze.
-Piękne widoki. W New Yorku nie ma takich. Same budynki, pełno sygnalizacji świetlnych i wielki ruch uliczny. Tu jest cudownie.
-To prawda. Ale Nowy York nie jest najgorszy, byliśmy tam rok temu w trasie koncertowej i było fajnie.
-Byłam wtedy na waszym koncercie. Kiedyś było fajnie, teraz już niestety nie. Wszędzie śmieci, dymy...
-Cieszysz się że przeprowadziałaś się do Londynu?
-Z jednej strony tak, a z drugiej nie bo musiałam rozstać się z najlepszą przyjaciółką.
-Wiem jak to jest.
-Na prawdę?
-Tak, mój przyjaciel jakieś dwa lata temu wyprowadził się do Japonii.
-Zawsze chciałam pojechać do Japonii... Rodzice mi obiecali że w wakacje mnie tam zobiorą.

~~~~~~~~~~~~~~Oczami Harrego~~~~~~~~~~~~
-Chodź, musimy już wysiadać. -powiedziałem i wyszliśmy- odprowadzę Cię.
Szliśmy rozmawiając o najróżniejszych rzeczach. Mam wrażenie jakbym znał ją od lat. Coś czuje że będziemy dobrymi przyjaciółmi...
-Dziękuję Ci za dzisiaj.- powiedziała gdy staliśmy pod domem i przytuliła mnie.
Zrobić ten krok czy nie? A raz się żyje!
Gdy się ode mnie odkleiła staliśmy patrząc sobie w oczy. Zacząłem zbliżać swoją twarz do jej. Dzieliło nas zaledwie 10 cm.
-Przepraszam. Harry ja nie mogę, dzisiaj dopiero co zakończyłam związek. Nie jestem jeszcze gotowa na nowy...
-Rozumiem, przepraszam.- byłem zawstydzony
-Nie ma za co. Jeszcze raz bardzo dziękuję, pa.
-Papa.

~~~~~~~~~~~~Oczami Olivii~~~~~~~~~~~~
Dochodziła 17, nakarmiłam Dizzy'ego i poszłam do kuchni. Byłam trochę głodna, więc wzięłam jabłko i poszłam do swojego pokoju. Położyłam się na łóżku, odpaliłam laptopa i zaczęłam jeść. Weszłam na facebooka...
"Troy Evens w związku z użytkownikiem Ashley Parks"
No kurwa szybko się pociesza... Znów zaczęłam płakać.
Położyłam się twarzą do poduszki i usnęłam...
-Olivia! Wróciliśmy!- usłyszałam krzyk z dołu.
Szybko zmyłam rozmazany tusz, aby rodzice się nie czepiali i zeszłam.
-Cześć.-powiedziałam i przytuliłam ich
-Hej słonko, jak minął dzień?
-Hmm...Wspaniale.-skłamałam
-To świetnie! Patrz jaką koszulę ci kupiliśmy.-powiedziała mama pokazując wymieniony wcześniej przedmiot
-Dziękuję.-wzięłam ją i poszłam do siebie na górę.
Poszłam do łazienki wziąść długi prysznic i przebrać się w piżamę. Nie patrząc która godzina poszłam spać...
Jak widać myliłam się co do przypuszczeń z rana...


_______________________________________________
Siema!:* Przepraszam że długo nie dodawałam części ale brak weny. :/
Co sądzicie o tym rozdziale? Mi sie nie zbyt nie podoba. ;c
Jeśli to czytacie to proszę, zostawcie jakiś znak w postaci komentarza. Osoby które mają bloga wiedzą jakie to jest fajne uczucie je czytać. ;)
Pozdrowienia! xoxo ;*
10 komentarzy=nowy rozdział

17 komentarzy:

  1. Jest swietny . Kiedy kolejny rozdzial ??

    OdpowiedzUsuń
  2. He j! twój blog został nominowany do Liebster Award :) Więcej informacji znajdziesz u mnie : http://everythingyoudoismagic69.blogspot.com/2013/01/libster-awards.html

    OdpowiedzUsuń
  3. Wtf ??? 10 komentarzy to ja będę pełnoletnia jk to dodasz


    czy dodasz szybciej ????plose <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Nabiję Ci 10 komentarzy i będzie haha xD

    OdpowiedzUsuń
  5. Hejka. Nominowałam Cię do Liebster Blog Awards. Więcej masz tutaj:http://youchangedmylife1d.blogspot.com/2013/01/liebster-blog-avards.html

    OdpowiedzUsuń
  6. hejj fantastyczny blog zapraszam do mnie właśnie zaczęłam http://cos-znaczee.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Podbijam do 7 komentarzy abyś szybciej dodała rozdział :D
    Opowiadanie mi się podoba czekam na więcej :)

    Zapraszam do czytania i informowania o nowych notkach na swoim blogu:
    fame-took-her-love.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Boziu.... ale fajny blog ! <3 Dodaj szybciej następny blog , plosse !!! <3
    Zapraszamy do nas:
    http://if-i-m-louder-would-you-see-me.blogspot.com/
    Prosimy o pozostawienie szczerego komentarza <3

    OdpowiedzUsuń
  9. Hej :) Zostałaś nominowana do nagrody "Versatile Blogger"!. Więcej informacji znajdziesz na naszym blogu: http://1d-imaginy-polska.blogspot.com/p/blog-page_28.html
    :D

    OdpowiedzUsuń
  10. **Spam***Jeśli nie lubisz takich wiadomości, usuń komentarz**

    Claire Evans, zwykła nastolatka kochająca śpiewać, ciesząca się każdą chwilą w życiu. Pewnego dnia wszystko zostaje jej odebrane. Przyjaciele, chłopak...Przeprowadzając się w nowe miejsce, Claire myśli ,że już nigdy nie zazna szczęścia...Czy aby na pewno ma rację? Jej życie wywróci się do góry nogami, gdy pojawi się w nim najsławniejszy boysband na świecie. Czy jeden z chłopaków namiesza jej w głowie? Będą przyjaciółmi...A może kimś więcej? Tego dowiecie się czytając moje opowiadanie.

    Serdecznie zapraszam na bloga : http://you-will-always-be-my-love.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. [Spam]
    Zapraszam :3
    http://one-thing-one-direction-pl.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. Nominuje cie do Liebster Award :D więcej info. tutaj:http://i-can-t-love-you-more-than-this.blogspot.com/2013/06/liebster-award.html

    OdpowiedzUsuń
  13. http://londyyn.blogspot.com/ Zapraszam serdecznie ♥ Bardzo mi zależy żeby ktoś tam wchodził i komentować oczywiście :)) Kocham Was !! Dziekuje za wszystkie komentarze...

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie myślały że marzenia się spełniają.Wyjechały by uciec od codzienności,której tak bardzo nienawidziły.Chciały żyć jak w bajce.Nie myślały już o smutku jaki im towarzyszył przez całe życie.Nareszcie były szczęśliwe.Niestety nic nie trwa wiecznie.
    Jedno marzenie,jeden zespół,jedna miłość zmieni wszystko w co do tej pory wierzyły.Będą starały się zignorować heity ze strony fanek ,oraz zwalczyć wspomnienia, zapomnieć, zabić przeszłość. Popełniły wielki błąd, wiedziały, że może się to źle skończyć. Co takiego zrobiły? Jak bardzo skomplikują życie swoich ukochanych i swoje?

    Historia miłości ,która nie chciała przestać istnieć...A jednak narobiła więcej szkód niż ktokolwiek by pomyślał...

    Zapraszam na bloga xd
    http://life-with-five-boys.blogspot.com/

    Rozdział świetny xd

    OdpowiedzUsuń
  15. Zostałaś nominowana do Liebster Award !!
    Więcej u mnie zapraszam:)
    summerstarslove.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń